Z dniem 4. lutego oficjalnie rozpocząłem sezon kamperowy 2013 (Marcin sam).
Jako że snieg i lody na chwilę odpuściły, wyrwaliśmy kampera z błogiego zimowego snu i zaordynowaliśmy mu trasę do Berlina. Skład ekipy wyjątkowy, męski, Marcin + Paweł. Cel: Klub LIDO w centrum miasta i koncert rockowej kapeli TREMONTI.
Odwiedzając Berlin tym razem postanowiliśmy być fair w stosunku do miejscowych przepisów i wykupić naklejkę na szybę upoważniającą do wjazdu w poszczególne strefy stolicy Niemiec. Nasza motochatka dostała winietkę w kolorze żółtym (upoważnia do poruszania się wszędzie z wyłączeniem centrum miasta), a kamper Pawła dostał naklejkę zieloną, czyli wjechać może pod samą Bramę Brandenburską. Koszt jednej to 5 EUR, dożywotnio dla auta. Należy udać się do jednej z wielu stacji kontroli DEKRA wyglądającej jak 5. gwiazdkowy hotel z miłą panią mówiącą po angielsku. W Polsce taka sama naklejka kosztuje co najmniej dwa razy więcej i miłej pani nie będzie.
Dla wyjaśnienia: jechaliśmy jednym kamperem, Paweł dostał naklejkę, ponieważ wylegitymował się dowodem rejestracyjnym swojej bryki.
Zaparkowaliśmy sobie w bliskich okolicach LIDO w jakiejs tureckiej dzielnicy obok parku i rzeczki. Zatrzęsienie restauracji, klubów muzycznych, pizzeri, kebabów i rowerzystów.
Krótki rekonesans po okolicy, zakup pizzy na wynos i 0.7 Johny Walkera i biesiada w kamperze przy koncercie Alter Bridge na dvd. Mamy taki przedkoncertowy rytuał. A żeby nie przesadzić – 200 ml whisky zawsze na początku ląduje w wc.
Mała rada: warto stanąć pod latarnią, światło wpada do środka przez dach, oszczędzamy prąd i tworzymy fajny klimat.
O godz. 22:00 rozpoczął się koncert, 1,5h kapitalnej rockowej muzyki prosto z USA, ze świetnym gitarzystą/frontmenem, Van Halen’em na basie i zwierzakiem na bębnach.