Ostatni cieplutki weekend lata spędziliśmy w Niemczech, nad jeziorami w powiecie Oberspreewald-Lausitz, w Brandenburgii, tuż przy granicy z Saksonią, konkretnie w Grosskoschen. Płynie tamtędy rzeka Szprewa, którą ostatnie zlodowacenie poszarpało na liczne mniejsze odnogi i nurty. To samo zlodowacenie pozostawiło po sobie mnogość polodowcowych jezior, czyniąc tym samym brandenburski Spreewald i Oberspreewald bardzo malowniczym regionem. Sama malowniczość jednakowoż nie wystarczy, aby dane miejsce odwiedzić, o czym świadczy wiele polskich jakże malowniczych, a nieodwiedzanych zakątków. Potrzeba jeszcze odpowiedniej infrastruktury, a w tworzeniu tej Niemcy są mistrzami.
Miejsce wybieraliśmy pod kątem pojeżdżenia na rowerach po niezbyt wymagających, acz ciekawych trasach. Region Lausitz był strzałem w dziesiątkę.
Przepiękne, szerokie, asfaltowe, bezpieczne ścieżki rowerowe od jeziora do jeziora, obwodnice i tunele pod drogą, co by z roweru nie schodzić, biergarteny z wurstami porozmieszczane równomiernie, żeby o suchym pysku i pustym żołądku nie jeździć, niebanalne place zabaw dla dzieciaków, trawniki równiutko przystrzyżone, brak tandeciarskich bazarków z hałaśliwą muzyką, Wieże widokowe poustawiane tu i tam – same ochy i achy krótko mówiąc.
Kolejną istotną infrastrukturalną kwestią, plasującą się na równi z atrakcjami turystycznymi, jest zakwaterowanie, a w naszym przypadku kempingi – Familien Park i Komfort Kemping i stellplatza w Buchwalde. Zatrzymaliśmy się w Familien Park, widzieliśmy dwa pozostałe miejsca.
Familien Park – rodzinny kemping w Grosskoschen. Duży, nad samym jeziorem, w lesie. Miejsce idealne dla rodzin z dziećmi (do 15. roku życia dzieciaki za free).
Komfort Kemping w Niemtsch – dużo mniejszy od Family Park, na bardzo słonecznym placu; mniej dzieci, według nas lepsza atmosfera, jeśli podróżuje się parą; do jeziora 50 m, ale plaża publiczna – kemping nie ma bezpośredniego dostępu do jeziora.
Wohnmobilstellplatz w Buchwalde – duży stellplatz z pełnym zapleczem dla kamperowców (również z prysznicami); dużo surferów – wyodrębniono dla nich specjalne miejsca; fajna atmosfera na pierwszy rzut oka; tuż przy plaży nudystów, co jest jedynym minusem tego miejsca (jak wiadomo, w Niemczech na plażach FKK średnia wieku to 65).
Kompletnym bezsensem na niemieckich kempingach są prysznice na żetony. 50 centów za 4 minuty kąpieli. Żetony trzeba kupić w recepcji, więc jak namydlonemu delikwentowi skończy się woda w połowie prysznicowania, to się sprawa komplikuje. Z pewnością to ekologiczne, bo wodę się oszczędza, a i koszty kempingowi się zwracają, ale wkurzające jak cholera i kąpiel w stresie.
Podsumowując, po niemieckich idealnych ścieżkach rowerowych (szlak zielony) w regionie Lausitz zrobiliśmy łącznie niecałe 70 km. Podobało nam się bardzo i najprawdopodobniej będzie to nasze zapasowe miejsce wypadowe na krótkie weekendy, bo i nie za daleko, bo można i z dziećmi, i samemu, bo fajnie na rowerach i być może w przyszłości na rolkach. Jednak następnym razem wybierzemy raczej stellplatz w Buchwalde – ze względu na cenę (70%) i na atmosferę (30%). Wciąż wolimy nieduże kempingi/stellplatze z klimatem od wielkich bezosobowych z domkami, przyczepami na stałe i wiatropszczołami, zwłaszcza po na dziko przekamperowanych Włoszech.
co to wiatropszczoły?pszczoły co latają pod wiatr?
takie wiatrowe wiatraczki w kształcie pszczoly (ile wyjątków ortograficznych w jednym zdaniu;))